sobota, 18 kwietnia 2015

O mojej milości do tanca..

W moim opisie przeczytać można, że jedną z ogromnych pasji jest taniec. Na zajęcia w mojej miejscowości latałam już jako mała dziewczynka, lecz mało za tego pamiętam, a następnie nauczycielka, która prowadziła zajęcia po prostu zrezygnowała. Zdjęć z tamtego okresu czasu nie mam w ogóle. 



"Taniec jest najwznioślejszą, najbardziej wzruszającą, najpiękniejszą ze wszystkich sztuk, bo nie jest tylko prostą interpretacją czy wyobrażeniem życia; jest samym życiem."



Ale gdy byłam w czwartej klasie podstawówki zjawił się ktoś nowy. Instruktorka tańca z Dolnośląskiego, która została u nas już na stałe. Na pierwszych zajęciach nie byłam, ale gdy dowiedziałam się, że są takie, to zjawiłam się na drugich i tak zostało do dziś. 
Zaczynaliśmy bardzo sporą grupą, ale z czasem zaczynały się rezygnacje. Przez naszą grupę przewinęło się mnóstwo osób, nie pamiętam w ile osób zaczynaliśmy (bo byli też chłopcy), dziś zostało nas 9 dziewczyn. Dziewczyn o nazwie Twist. Jesteśmy bardzo zżytą grupą, wszystkie wiemy czego chcemy i razem do tego dążymy. Świetna atmosfera, radość, uśmiech i naprawdę bardzo chce się tańczyć. Zapraszam do przejścia tanecznym krokiem przez naszą galerię: 



Najbardziej aktualne zdjęcie, cały nasz skład ♥



"Taniec jest subtelnym balansem pomiędzy ideałem, a pięknem!"


Kolejne zajęcia na które chodziłam, to zajęcia z tańca towarzyskiego. Miałam trzech partnerów, a w sumie to i dwóch bo tym pierwszym nie udało się nawet wystąpić na żadnym pokazie. Z drugim już tańczyłam dłużej, ale do czasu aż zrobiłam się wyższa od niego. Szukałam zdjęć, ale żadnego nie mogę znaleźć. Z ostatnim partnerem tańczyło mi się najlepiej. Lubiłam chodzić na zajęcia z nim, bo poza tańcem, mogliśmy normalnie, spokojnie porozmawiać. A potem nasze drogi się rozeszły..
Myślałam o tym by znaleźć kogoś innego, ale liceum to dużo nauki, mało czasu, a chętnych było niewielu, to postanowiłam nie robić nic na siłę. Widoczne tak miało być.
Mój ulubiony taniec towarzyski? Zdecydowanie tango i walc, walc wiedeński oraz angielski.
A niżej zdjęcia z ostatnim partnerem.




„Taniec jest lustrem w którym możemy zobaczyć i poznać samego siebie”


Ostatni styl jaki tańczę najkrócej i tańczę sama to taniec współczesny, który kosztuje mnie najwięcej. Długo nie mogłam się na to zdecydować, bo nie czułam się na tyle dobra i odważna. Ale przecież raz się żyje. Dziś jestem dumna, że jakiś czas temu podjęłam taką decyzję. 
Jestem sama, ja i emocje, mogę robić co chcę i czuć się wspaniale. I może nie jestem mistrzem świata, ale tańczę dla siebie, dla własnej satysfakcji i dla siebie chcę być jeszcze lepszą. 
Gdy idę na zajęcia z głową pełną problemów, wystarczy, że przejdę próg sali, a wszystko znika, naprawdę, nie ma wtedy żadnego problemu. Wkładasz baletki, słyszysz muzykę i czujesz się perfekcyjnie. To jest niezwykle ważne w życiu. Gdy tańczę zapominam o problemach, trudnych sprawach i szarej rzeczywistości. Mam okazję się wyżyć i wykazać. W końcu czuję się spełniona.
Mam to wielkie lustro, a w nim tylko moje odbicie, moje emocje, moje życie. Mogę wytańczyć to lepsze jutro. 





"W tańcu możesz sobie pozwolić na luksus bycia sobą."


I to by było na tyle. Przeprowadziłam Was przez część mojego życia, którą tak kocham. Przez moją pasję, która dodaje sił każdego dnia :)




2 komentarze: