piątek, 19 czerwca 2015

#Bednarek - najlepszy koncert!

Cześć!
Wakacje zbliżają się WIELKIMI krokami, a co za tym idzie - mnóstwo wolnego czasu! :3 Planów dokładnych nie mam, ale wiem, że chce się skupić na mojej fotografii i w tym temacie zrobić kilka kroczków w przód. Mam zamiar też bywać tutaj częściej, wpadać z prze fajnymi sesjami.
Pomijając to wszystko chcę się teraz skupić na ubiegłej sobocie, czyli 13 czerwca..
Była to dla mnie kolejna noc z piękną historią.. O czym mówię? O koncercie Kamila Bednarka ze swoim zespołem <po naszemu o koncercie Bednarków :D>. Chcę o tym opowiedzieć ponieważ było to dla mnie ogromne przeżycie. Już od dawna odliczałam dni do tego, jak wciąż uważam, najwspanialszego dnia, w którym byłam najszczęśliwsza na świecie! Między czasie organizowałam też akcję urodzinową, fakt troszkę spóźnioną, ale zakończoną sukcesem. I serio, już od dawna na nic, aż tak nie czekałam. Gdy nadszedł ten mocno wyczekiwany przeze mnie dzień, od rana byłam cała w skowronkach, aż w końcu znalazłam się pod sceną.
Muzyka Kamila towarzyszy mi w życiu już od dobrych kilku lat. Nie potrafię wytrzymać bez niej dnia i usypia mnie w nocy. Przemawia do mnie wszystko, mądre i pouczające słowa Kamila, przekaz każdej piosenki, pozytywna energia i magiczne nuty. To właśnie ta muzyka uczy mnie każdego dnia czegoś nowego, w razie potrzeby poprawia humor i ciągle ładuje pozytywną energią. Wiecie, że od soboty uśmiech nie znika z mojej twarzy, nawet małe problemy w szkole nie miały znaczenia, wciąż jeszcze żyję tymi emocjami! I bardzo chciałabym tam wrócić..
Hehe, nie myślcie sobie, że wszystko było tak kolorowo. Chwilę przed przyjazdem na miejsce zepsuła mi się karta od aparatu... Wyleciała z niej jedna malutka część, której jak na złość nie dało się znaleźć. Płacz nie pomagał, napełniłam się złymi emocjami, z kartą nic nie można było zrobić, a aparat bez niej stał się bezużyteczny.. Byłam na siebie cholernie zła, ale co miałam zrobić, odpuściłam... Nawrzeszczałam na siebie w duchu i ze spuszczoną z rozczarowania głową ruszyłam odszukać dziewczyny z mojej akcji, z którą byłam umówiona ponieważ razem miałyśmy wręczyć prezent.
Gdy po godzinie czekania koncert się zaczął, mój zły humor zniknął automatycznie, po prostu o tym zapomniałam. Bawiłam się idealnie, nawet nie potrafię tego opisać słowami, to trzeba przeżyć, by zrozumieć. Chłonęłam tą muzykę całą sobą, skakałam, śpiewałam i uśmiechałam się cały czas. Żyłam chwilą i na maksa cieszyłam się, że mogłam tam być.
Nie wiem co więcej mogę o tym pisać, bo to takie emocje raczej do serducha, nie potrafię się nimi, aż tak dokładnie podzielić, mogę tylko powtarzać najprawdziwiej, że to było coś cudownego! 
Z tego miejsca chciałabym też podziękować niezastąpionemu w tamtym momencie Jakubowi Małyszowi, który robił zdjęcia i z wolnej woli zgodził się nam je przesłać. W związku, że mój aparat był bezużyteczny, a jakość zdjęć z telefonu nie powala, nie miałam pola do popisu. Wciąż nie mogę tego przeżyć, ale pokażę Wam zdjęcia Kuby, które przywracają piękne wspomnienia.
Po koncercie przyszedł czas na finał akcji urodzinowej. Wraz z Olą czekałyśmy pod barierkami by w imieniu wszystkich dziewczyn złożyć życzenia i wręczyć prezent. Wszyscy dookoła byli ciekawi co znajduje się w dużym pudle, które ledwo trzymałyśmy, a ja bałam się, aby Kamil był zadowolony. Im był bliżej, to niepokoiłam się coraz bardziej. W końcu podszedł, był mega zaskoczony i tak pięknie się uśmiechał.. :3 Podpisał nam płyty, a na zdjęcie zaprosił do swojego namiotu! Byłam w szoku, serce waliło jak oszalałe. Gdy weszłyśmy do środka Bednarek stał już przy rozpakowanym prezencie, śmiał się, co pozwoliło śmiać się także mi. Pośmialiśmy się i pożartowaliśmy, były zdjęcia, przytulanie i podziękowania. Chyba nie zapomnę tego do końca życia! To coś niesamowitego być tak blisko swojego idola, gadać z nim normalnie. Spełniłam swoje marzenie i chcę spełniać je dalej. To był mój dopiero drugi koncert i z niecierpliwością czekam na kolejne chcę więcej radości, szczęścia, tej niesamowitej muzyki i pozytywnej energii. 
Gdy Kamil zobaczył prezent, haha ♥ 
A potem już tylko się śmiał ♥♥♥
Ja z pewnością będę to jeszcze przeżywać dopóki nie pojadę na kolejny koncert, dla mnie fanki to naprawdę wielkie przeżycie, ogromna radość, że wszystko się udało! 
Wiem, że ogrom tekstu przeraża, ale jeśli ktoś wytrwał do końca to bardzo dziękuję, że chciało mu się, aż tyle czytać! :) 
Chcę Was przez to zachęci do koncertowania, zapraszam serdecznie na koncerty Bednarków, czyli na wielką bombę pozytywnej energii! 
Nie ważne jak, ważne z kim ♥


 Myślę, że zachęciłam kogoś do wzięcia udziału w takim koncercie, a to co napisałam udało się przeczytać :)
Pozdrawiam, Klaudia



8 komentarzy:

  1. No czasem dobrze sobie popłakać, ale kurczę, za Tobą koncert ulubionego artysty, masz więc zapas sił! :)))
    Pozdraski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię piosenki Kamila :)

    mogłabyś poklikać? :) http://czillen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę, lubię jego piosenki ;)

    Zapraszam do obserwacji mojego bloga: dosiadudkowska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę, że mogłaś być na jego koncercie. :)

    Milena Blog - klik

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Ci zazdroszcze, moze kiedys uda mi sie byc na jego koncercie- marzenie! :D}
    ...a może tak przy okazji zapraszam na mojego fanpage : https://www.facebook.com/maxitan.photography , może będziesz miała ochotę pooglądać co tworzę to zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzymam kciuki aby marzenie się spełniło! <3
      Z przyjemność zajrzę :)

      Usuń